naglowek

naglowek

piątek, 26 października 2012

Brak wolności, czyli nadopiekuńczość rodziców.

Wściekasz się jak rodzice każą przychodzić do domu o 7, lub nawet jak jeszcze jest widno i daleko do zachodu słońca? Aż się cała/cały ze złości gotujesz w sobie i czujesz, że w każdej chwili możesz eksplodować? Tak, prawie każdy chociaż raz w życiu miał taką sytuację. Rodzice - wiesz, że chcą się o ciebie troszczyć, no ale halo?! przecież stanowczo przesadzają! Znajomi chodzą sobie gdzie chcą i kiedy chcą, a ty musisz siedzieć w domu i grzecznie odrabiać lekcje. Nie fair.Też miałam takie sytuacje setki razy... Chcą twojego dobra, na prawdę. Nie chcą zrobić ci na złość za słabą ocenę z zeszłego tygodnia, lub za pyskowanie sprzed dwóch dni. Chcą żebyś była bezpieczna/y i żeby ci się nic nie stało. Jak więc to zrobić, aby dali ci więcej swobody?
Musisz im dać do zrozumienia, że nie jesteś już dzieciuchem sprzed pięciu lub dziesięciu lat. Jesteś już nastolatką/iem, który ma własny mózg i potrafi wybierać właściwe decyzje, możesz to zrobić przez między innymi:
- wracanie do domu o tej porze, o której się umówiłeś/aś z rodzicami (wiem, że to całkowita odwrotność czego chciałabyć/chciałbyć, no ale cóż najpierw trzeba zainwestować, żeby coś później zebrać)
- nie kłócenie się
- tłumaczenie rodzicom poprzez rozmowy, że nie jesteś już mały dzidziuś
- dawanie do zrozumienia przez zachowanie (wiem, że czasami ciężko, ale chociaż trochę daje już jakiś efekt)
Wreszcie po jakimś czasie udzielania się do wskazówek podanych powyżej spróbuj zagadać do rodziców i zapytać się czy może byś mogła/mógł wracać do domu później? Spróbuj, zadziała. Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

♥Jeden komentarz = jeden uśmiech.♥
♥Komentarz u mnie = komentarz u ciebie.♥
♥Jeśli spodoba mi się twój blog- zaobserwuję.♥
♥Nie odpisuję na spamy, ponieważ nie sa one komentarzami.♥