naglowek

naglowek

niedziela, 28 kwietnia 2013

Chorwacja

Hai!
Na Majówkę z rodzicami wyjechałam do Chorwacji. Wczoraj wieczorem byliśmy już w hotelu. Dzisiaj mieliśmy taki lazy-day. Pojechaliśmy do wioski 5 km z hotelu do lokalnej knajpki z lokalnym jedzeniem. MNIAM! Na przystawkę zjadłam sałatkę z ośmiorniczkami, a na danie główne pastę z owocami morza. Wiem, że dla niektórych to przesada, lub ohyda, ale dla mnie jest to przepyszne.


Restauracja miała świetny klimat! Kilka dużych, okrągłych stolików. Urocza knajpa umieszczona była tuż nad wodą. Budynek restauracyjny robi wrażenie wykutego w skale. Stoły stoją na podeście, który robi wrażenie podwieszonego "tarasu" nad wodą. Chorwackie brzegi są skaliste i ciężko znaleźć piaszczystą plażę jak w Polsce, ale za to jest śliczna woda. Aby dostać się na "taras", na którym stoją trzeba zejść na dół po wąskich schodach, które są "otulone" różnymi krzakami i drzewami.






Mieszkamy w świetnym kompleksie hotelowym z apartamentami. Hotel został wybudowany w 2009 roku. Apartament mamy z widokiem na morze w dużym tarasem. Słońce świetnie oświetla i otula ciepłem.




środa, 24 kwietnia 2013

Wieczorny Odpoczynek

Hei!
Wiem, że nie pisałam posta od trzech dni, ale za każdym razem kiedy na myśl nasuwał mi się mój blog milkłam, nie wiedziałam o czym napisać. Niestety, dalej nie mam weny. Przez dwa dni jakoś tak mi czas strasznie uciekał i nie dałam rady wejść na bloga, nie mówiąc nawet o moim braku weny... Wyszłam na deskę z Zosią. Dzisiaj nawet zjadłam pierwszego loda na patyku w sezonie ;)


Byłam również na bardzo długim spacerze z moją mamą i Mońką (psem). 




Zastanawiałam się długo, czy ujawnić swoją twarz całkowicie, czy nie. Dalej nie wiem. Zdaję mi się, że rodzice nie mają nic przeciwko, ale musiałabym porozmawiać z mamą. Nie boję się hejterów, ponieważ oni zawsze będą i byli, ale po prostu nie wiem czy mam się pokazać... Byłabym baaardzo wdzięczna, gdybyście wyrazili swoje opinie na ten temat. Koleżanki mi mówiły, że "Dlaczego nie?". Chętnie odpowiem na wszystkie sugestie. Proszę was baardzo o to, abyście dali swoje opinie. Będę bardzo wdzięczna za każdy komentarz :) Liczę na was! 

niedziela, 21 kwietnia 2013

DIY - nowe życie naszyjnika

Hai!
Baaardzo dawno dodałam ostatni post DIY, więc chciałam was na nowo czymś zainspirować i zachęcić do działania ;) W tym poście napiszę jak zmieniłam stary naszyjnik z Bravo Girl. Wydawał mi się nudny, a kolory wychodziły po za linie.


Do tego potrzebowałam:


Jak ktoś nie ma zamiaru sobie narzucić dodatkowego sprzątania (jak ja ;) radzę zwyczajne chusteczki czy serwetki.

Później wystarczy zmywaczem zmyć oryginalny kolor za pomocą patyczków i pomalować lakierem. Nie przejmuj się, że pędzelek wyjedzie za wgłębienie literek - to poprawi się później. Dlatego, należy nałożyć grubą warstwę lakieru. Po nałożeniu lakieru należy odstawić naszyjnik do wyschnięcia. Gdy wyschnie, można brać się za poprawianie, zamalowywanie czarnym lakierem i inne tego typu poprawki. Jakbyś niechcący w trakcie poprawiania "przejechała" po literce, dzięki grubej warstwie lakieru, nic nie powinno się stać


W trakcie prac ;)

A oto efekt ostateczny w porównaniu "przed i po":


Wiem, że naszyjnik ma dużo widocznych fail-ów, ale dopracowałam to i wygląda na prawdę fantastycznie! Miłego DIY-owania!!! ;)

Crazy Weekend

Hejka!
Nazwa posta sama mówi za siebie ;) W piątek spotkałam się z Zosią, oglądałyśmy film "Sydney i siedmiu nieudaczników", gadałyśmy, jeździłyśmy na deskach i jadłyśmy lody. Za to w sobotę widziałam się z koleżanką, której nie widziałam aż od dwóch lat. Było po prostu świetnie! Jeździłyśmy na deskach, spacerowałyśmy, kupiłyśmy Lays-y - Zgadnij Jaki Smak? (niebieskie opakowanie). Obstawiamy, że są to parmezanowe chipsy ;) Teraz robię lekcję i czytam Baśniobór. Zdążyłam przeczytać już około 400 stron.



czwartek, 18 kwietnia 2013

Rossmanowy Haul

Hai!
Niestety wczoraj nie udało mi się napisać posta, ponieważ wyszłam na deskę, pojechałam kupić prezent kuzynce, a do tego wszystkiego musiałam zrobić projekt i pouczyć się do testu. Gdy pojechałam po prezent, zaszłam też do Rossmana. Tytuł książki to "Baśniobór - klucze do więzienia demonów". Jest to książka Fantasy, ostatnia część z pięcioksiągu napisanego przez Brandon'a Mull'a. Szczerze mówiąc jego książki po prostu "połykam". Wracając do zakupów kupiłam sobie kilka kosmetyków. Trzy są firmy UnderTwenty, jeden Timotei, a drugi Original Source.


Jest to kremowy żel do mycia twarzy. Ten kosmetyk pierwszy raz kupiłam na próbę w Biedronce ;) Była promocja więc zapytałam się siebie "Czemu nie?", zaryzykowałam i jestem zadowolona. Krem ma bardzo fajną konsystencję, jest wydajny i pięknie pachnie. Wybrałam krem do cery wrażliwej. Krem ma w sobie wyciąg z aloesu i ogórka, aktywny cynk i kwas migdałowy. Na opakowania jest napisane: 
Potwierdzona skuteczność (wyniki testów dermatologicznych na skórze z niedoskonałościami): oczyszcza smórę z zanieczyszczeń - 96% (prawda, dobrze oczyszcza), skutecznie likwiduje zaskórniki - 84% (tak), matuje cerę - 64% (nie do końca). Daje kosmetyku 4+/5.



Te dwa kosmetyki kupiłam pierwszy raz na próbę. Szczerze mówiąc pierwszy raz w życiu sobie kupiłam i tonik i fluid (chyba tak to się nazywa ;). Na razie po umyciu twarzy kremowym żelem, wypróbowałam tonik na twarzy, i połączenie tych dwóch rzeczy, na prawdę fajnie matuje. Fluidu nie próbowałam więc nie mogę oceniać. Tonik - 4/5

\

Następną rzecz zakupioną w Rossmanie był nowy żel do ciała, ponieważ ostatni mi się już kończy. Kilka razy w sklepie patrzyłam na żele od Original Source. Wszystkie pachną niebiańsko, ale nie lubię na dłuższą metę słodkiego i "dusznego" zapachu więc wybrałam miętę i drzewo herbaciane. Ślicznie i orzeźwiająco pachnie. Wydaje mi się, że dodane były olejki eteryczne. Dobrze się mydli, a po myciu ciało ładnie pachnie. Ocena - 5/5.


Ostatnim produktem jaki kupiłam jest szampon od Timotei. Wcześniej już kupowałam z Timotei, a z racji tego, że kończył mi się szampon, wybrałam akurat ten. Ładnie pachnie zieloną herbatą, nie ma barwników więc jest przezroczysty, świetnie się mydli i jest na włosy przetłuszczone (mi się grzywka przetłuszcza ponieważ ciągle ją łapie ręką i odgarniam ;) ). Jest to formuła 2 w 1, więc ma też w sobie odżywkę. Kolejną fajną rzeczą jest opakowanie - nie odkręca się, aby nalać, wystarczy przycisnąć na brzeg zielonego kółka na górze, a płyn wylewa się z fajnie wyprofilowanej dziury. Jest to wygodne, przy czym szampon się nie wylewa i prosto otwiera i zamyka. Ocena - 4++/5





wtorek, 16 kwietnia 2013

Noś Trendy!

Hejka!
W ostatnim poście o modzie, prosiliście mnie, abym robiła takich więcej. Postanowiłam zrobić taki sam post dzisiaj. Tytuł posta zostaje taki sam, abyście go jakoś kojarzyli ;)


  • Paski! Dalej są modne, więc śmiało można nosić swoje spodnie w paski dalej, lub jest okazja do kupienia!
Spodnie - New Look | Koszula - Tally Wejil

  • Wysokie te trampki! Teraz są modne trampki, o bardzo wysokich podeszwach. Osobiście uważam je za niepraktyczne ze względu na wagę takich butów. Za to plusem jest to, że nie są to obcasy, a dodają wzrostu dla niższych ;)

Czarne trampki z nitami - Ebay| Trampki w kwiaty - Jeffrey Campbell

  • Idziesz na trening? Nie! Dres to jeden z najnowszych trendów w modzie. Połączenie biżuterii i dresu jest niedawno bardzo modne.

Bluza - zalando.pl | Dresy - H&M
  • Retro fryzurka! Modne są teraz fryzury w stylu retro. Nawiązuje ona do lat 60-70.

Bella Thorne - kucyk a'la lata 60, Francja | Lana Del Rey - rozpuszczone włosy z przedziałkiem na środku lata 70

Mam nadzieję, że ten post spodobał wam się tak jak przypadł do gustu ostatni ;)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Początek tygodnia

Cześć!
Mimo, że jest poniedziałek powitałam go z wielkim uśmiechem na twarzy. Widać, że wiosna na prawdę do nas przybyła! Moja kuzynka dzisiaj obchodzi urodziny i kończy 13 lat. Już zdążyłam jej złożyć życzenia przez fb trzy razy! Niestety nie mogę się z nią fizycznie spotkać. Ja w Polsce. Ona w Norwegi... No mówi się trudno, po za tym zostało tylko 67 dni do przyjazdu. Dzisiaj również byłam na desce z trzy/cztery godziny. Trzeba korzystać. Kupiłam w sklepie osiedlowym ciekawy napój. Jest nowy i też ma tekst na kapslu ;)



Jak sami widzicie - gazowany tymbark o smaku grejpfruta. PYCHA!!!

Chciałam powiedzieć, że mój trening uległ dużej zmianie. Postanowiłam sobie odpuścić kilka ćwiczeń, ale za to wychodzić na dwór codziennie w miarę możliwości i robić jak najwięcej serii po 30 brzuszków, z 10-sekundową przerwą w połowie. Wczoraj zrobiłam aż 90. Robię brzuszki od kilku dni i już widzę efekty! Jest to po prostu niesamowite!
Teraz wróciłam z deski, zjadłam obiad, a na deser jem pysznego... Arbuza! Udało mi się przekonać mamę, żeby kupiła dzisiaj w Biedronce. 


Teraz idę odrabiać lekcję domowe, których szczerze mam już po uszy, tak jak wstawanie rano, ale cóż poradzić... ;)

PS: Piosenka na dziś: "It's time - Imagine Dragons"


niedziela, 14 kwietnia 2013

Zestawy Ciuchów

Hai!
Mam chwilkę czasu więc dodaję zestawy wiosenno/letnie, które dzisiaj skomponowałam na allani. Mam nadzieję, że wam się spodobają.





Niektóre są na chłodniejsze dni, jeden na plażę, a jeden na po prostu ciepły dzień.

Niedzielny Chillout

Hejka!
Jak nazwa posta mówi - w tą niedzielę nie zamierzam robić dużo. Może to z powodu, że piątek i sobota wypompowały ze mnie całą energię... W piątek byłam u przyjaciółki (Zosi)* do 23. Dużo gadałyśmy, miałyśmy głupawkę, rozmawiałyśmy przez skypa z naszymi znajomymi. W sobotę za to przed obiadem rodzinnym byłam długo na desce z Zosią. Po obiedzie zaczęło padać, ale my dalej chciałyśmy na dwór, więc deski zostały przed domem, a parasol poszedł w ruch ;) Zrobiłyśmy sobie krótką sesję zdjęciową w deszczu, a później wróciłyśmy do domu się osuszyć. Po sesji znowu na deskę (wiem, cały dzień na dworze, z czego jestem zadowolona), do tego doszedł do nas jeszcze kolega. Chodziliśmy razem po osiedlu i wygłupialiśmy się. Tak około 21 dopiero się rozeszliśmy i ja z Zosią poszłam do jej domu. Dostałyśmy strasznej głupawki i rzucałyśmy w siebie pluszakami, poduszkami itd. Były to dwa piękne dni.

Pozdrowienia od Zosi z parasolką ;)

Po dodaniu postu będę się brała za lekcję z historii: mamy zapamiętać jak najwięcej faktów o Westerplatte, a ta osoba, która zapamięta najwięcej - dostanie szóstkę do dziennika, więc myślę, że warto. Później może, jak zdążę to dodam kilka zestawów ciuchów na wiosnę i lato. Trzymajcie za mnie kciuki!!!

*Nie będę pisała nazwisk osób, ze względu na prywatność. Jeśli nawet nie napiszę imienia to znaczy, że nie zapytałam się danej osoby o zgodę, lub ta osoba się nie zgodziła na opublikowanie swojego imienia.

sobota, 13 kwietnia 2013

Wiosna!

Hai!
Jak tam u was? U mnie wiosna raczej zawitała na dobre! Aktualnie w cieniu termometr pokazuje aż 11 stopni. Jak słońce zaświeciło na niego przez moment było 20... Od przedwczoraj utrzymuje się u nas taka bardzo przyjazna temperaturka. Śnieg już prawie cały stopniał w ogrodzie. Tylko jest wszędzie plaża. Przez ten piach wysypany w zimę koła deski wolniej działają... No ale co tam ;) Nie mogę marudzić, jak taka ładna pogoda jest. Akurat się złożyło, że na urodziny mojej mamy taka fajna atmosfera na zewnątrz.


Dzisiaj muszę po prostu wyjść na deskę, a nawet może założę już shorty... Dzisiaj z racji tego, że wiosna zawitała chcę dodać dwa przepisy na smoothies. Smoothie to jest taki koktajl/shake owocowy. Bardzo zdrowy, pożywny i zawiera mało cukru!

Mleko Melonowe z Pomarańczą

Składniki:
  • 1/4 dojrzałego melona galia
  • 1 łyżka soku cytrynowego
  • 150 ml zimnego pełnotłustego mleka
  • 2 łyżki soku pomarańczowego
  • kawałki pomarańczy do dekoracji
Sposób przygotowania:

Melon obrać i łyżką wydłubać pestki. Miąższ pokroić w małe kawałki, kilka kawałków odłożyć do dekoracji, resztę zmiksować mikserem kuchennym.
Puree wymieszać z sokiem cytrynowym. Do puree wlać mleko i sok pomarańczowy. Wszystko jeszcze raz dokładnie zmiksować, przelać do wysokiej szklanki, ozdobić kawałkami melona oraz pomarańczy i podawać.


Smoothie z Granatem

Składniki:
  • 0,5 granatu
  • 125 g świeżych lub mrożonych czarnych jagód
  • 75 g jogurtu naturalnego
  • 125 ml mleka
Sposób przygotowania:

Owoc granatu przekroić, łyżką wybrać nasiona i wycisnąć sok. Kilka kawałków owocu odłożyć do dekoracji.
Sok granatu dokładnie zmiksować z czarnymi jagodami i jogurtem.
Dodać taką ilość mleka, aby napój uzyskał odpowiednią konsystencję. Udekorować kawałkami granatu i podawać.



<przepisy z książki kucharskiej "Dieta rozdzielna - wypróbowane przepisy na każdy dzień>
<Wydawnictwo Olesiejuk>

Miłego dnia!!! 

czwartek, 11 kwietnia 2013

Sleepover

Cześć kochani!
Przepraszam was bardzo, że nie dodawałam posta od aż trzech dni, ale niestety brakowało mi czasu. Wczoraj wieczorem jak miałam wolną chwilę to nie miałam po prostu siły pisać, ponieważ na pewno by nic z tego nie wyszło. Na swoje wytłumaczenie mam, że z poniedziałku na wtorek nocowałam u koleżanki z klasy,  ponieważ rodzice jechali do Warszawy. We wtorek musiałam się uczyć do pracy klasowej z polskiego na dwie lekcje, a dzisiaj jestem tutaj i piszę na lekcji w szkole, ponieważ skończyłam swoją pracę i mogę robić co chcę ;) Na razie dodam kilka zdjęć związanych z wakacjami. Na jutro postaram dodać kolejnego, już bardziej konkretnego, bloga. Jeszcze raz - Bardzo was PRZEPRASZAM!!!