naglowek

naglowek

środa, 30 kwietnia 2014

Raj na ziemi.

Hej ludzie!
Jutro większość z nas zaczyna swoją ukochaną Majówkę. Ja , jak już wiecie z poprzednich postów, jestem w Turcji. Pogoda jest w "kratkę", ale gdy słońce wyjdzie zza chmur jest naprawdę bardzo przyjemnie. Przedwczoraj postanowiłam wybrać się na zdjęcia. Kilka pokażę wam w tym poście.
 
       
       

Muszę przyznać iż hotel nie dość, że jest ładnie urządzony, ma także przepyszne jedzenie! Oj tak, wszystkie treningi i ciężka charówka poszły na marne. No cóż, cała ja. Ale któż inny zje wszystkie smakołyki? Niestety nie zdążyłam jeszcze sfotografować swojego talerza. Ale chyba lepiej niech już zawartość ów talerza zachowam dla siebie. Jutro jadę na całodniową wycieczkę do Izraela, więc i stamtąd pojawią się niebawem zdjęcia. Mam nadzieję, że dodam kolejny post jeszcze przed powrotem do ojczyzny. :) 
       
        
        
        
        

Właśnie zaczął się letni sezon, dlatego też do hotelu z dnia na dzień przybywa coraz więcej nowych wczasowiczów. Z tego powodu, sezonowe sceny oraz inne atrakcje jak zjeżdżalnie wodne (wczoraj otwarte) są na dniach uruchamiane. Oprócz tego, w hotelu mieszka niemała ilość kotów. Są po prostu śliczne. Na drugi dzień znalazłam specjalnie zbudowany dla kotków domek, haha. Widać, że hotelowa obsługa i nie tylko, (goście, czyt. moja rodzina ;)) dba o koty oraz dogadza im różnymi smakołykami z talerza.

       
        

Miłej Majówki! :)
 



   
  
   

czwartek, 24 kwietnia 2014

Spring news

Hej ludzie!
Dzięki Bogu (lub innemu komuś), prognozy pogody nie były trafne! Oznacza to błękitne niebo bez chmurki, ciepłe promienie słońca oraz 18 stopni Celsjusza na termometrze! Pogoda jest po prostu boska, o dziwo, nie było u mnie ani jednej burzy, która mogłaby zrujnować ten pogodowy raj na ziemi, haha. 
W takich warunkach normalny człowiek wylegiwałby się na dworze, brzuchem do góry. Co robię ja? - idę na zakupy! Jednak mam coś na swoją obronę. Niedługo, na Majówkę, wybieram się z rodzicami do Turcji. Potrzebowałam kilka drobiazgów, które już mam. Chcę wam przedstawić ów kilka "drobiazgów". 



Byłam w wielu sklepach, a przymierzałam masę ciuchów. Jednak jak to jest, ze sklepów rzeczywiście wyniosłam może 5-10% ubrań.



niebieskie jeansy - Tally Wejil | czarne jeansy - Tally Wejil | "aloha" top - PullandBear | "girls." top - PullandBear | stokrotkowy top - Tally Wejil | koszula - Tally Wejil | kurtka - PullandBear 

Stawiałam głównie na typowo letnie koszulki. Oprócz koszulek kupiłam dwie pary spodni - po prostu je potrzebowałam, haha. Oprócz tego doszła koszula na zdjęciu powyżej. Jest wygodna, przewiewna oraz miła w dotyku. Może służyć jako bluza na chłodniejsze, letnie wieczory. Oprócz tego kupiłam sobie jeszcze strój kąpielowy z Calzedoni, jednak nie zdążyłam go sfotografować, haha. 
Stay tuned sunshines!

wtorek, 22 kwietnia 2014

Ale mamy pięknie!!!

Hej!
Jak tam Wielkanoc? Ja akurat spędziłam ją tylko z rodzicami, można powiedzieć, że "prywatnie", haha. Myśl iż będę musiała iść do szkoły dopiero piątego maja jest po prostu wspaniała. Dzisiaj jest u mnie bardzo ładna pogoda, nie dość, że słoneczko świeci to termometr pokazuje aż 20 stopni (w cieniu!). 


Mam nadzieję, że pogoda u was także dopisuje. Dzisiaj chcę wam przedstawić kilka zdjęć, które zrobiłam chodząc na boso po ogrodzie. Czy wy też lubicie łaskotanie chłodnej, zielonej trawy po stopach? 






Niebawem pojawi się post tematyczny - haul, tyle wam powiem, a reszty dowiecie się w następnym poście. Na koniec macie Monię (od Harmonika, a nie Monika), która odpoczywa na dworze. 





czwartek, 17 kwietnia 2014

Putting an end to something is always a new beginning.

Hej wam wszystkim.
Tak jak mówiłam - jestem. Teraz powinno być już mniej testów, mam taką nadzieję. Niestety od ferii nie miałam tygodnia bez sprawdzianu, a w zeszłym tygodniu było ich aż 7, ale już jestem. Nawet nie wiece jaką czuję teraz ulgę, móc pisać do was posta w świętym spokoju. Świadomość iż przede mną rozciągają się aż trzy tygodnie (!!!) wolnego jest zbyt przytłaczająca by była prawdziwa.


Podczas mojej nieobecności wydarzyło się całkiem sporo spraw. Jednym z takich wydarzeń było założenie aparatu na zęby. Pierwszy tydzień był na prawdę trudny - waga ukazała utratę 1,5 kg w 7 dni. Zęby w ogóle mnie nie bolały do momentu, w którym zabierałam się za jedzenie... Na szczęście w drugim tygodniu już odrobiłam "straty", haha.


Oprócz tego, w międzyczasie byłam wycieczką szkolną we Wrocku - to miasto bardzo przypadło mi do gustu. Możliwe, że dużo zdziałała pogoda na południu - chodziłam sobie w samym t-shirt-cie nie czując w ogóle chłodu. Oczekujcie niedługo jakiegoś posta tematycznego.

A jak u was??? 

piątek, 11 kwietnia 2014

Przepraszam, ze nie napisałam posta, jednak sa powody3
1) Moj laptop jest w naprawie, okazało sie, ze wyłamalo sie gniazdko, do którego wkłada sie kabel, aby naladowac. Wiem, wiem, trzeba mieć ten talent, haha.
2) W tym tygodniu mam 7 sprawdzianów, w przyszłym 2. Nic tylko sie uczę ostatnio lub śpię z braku sił, no cóż, jeszcze troszeczkę.
Wiem, ze nie dbam o bloga, ale tak jak mówiłam wcześniej - od Wielkanocnych Ferii wszystko ruszy sie z miejsca. :)
Miłego piątku kochane/i!