naglowek

naglowek

czwartek, 18 kwietnia 2013

Rossmanowy Haul

Hai!
Niestety wczoraj nie udało mi się napisać posta, ponieważ wyszłam na deskę, pojechałam kupić prezent kuzynce, a do tego wszystkiego musiałam zrobić projekt i pouczyć się do testu. Gdy pojechałam po prezent, zaszłam też do Rossmana. Tytuł książki to "Baśniobór - klucze do więzienia demonów". Jest to książka Fantasy, ostatnia część z pięcioksiągu napisanego przez Brandon'a Mull'a. Szczerze mówiąc jego książki po prostu "połykam". Wracając do zakupów kupiłam sobie kilka kosmetyków. Trzy są firmy UnderTwenty, jeden Timotei, a drugi Original Source.


Jest to kremowy żel do mycia twarzy. Ten kosmetyk pierwszy raz kupiłam na próbę w Biedronce ;) Była promocja więc zapytałam się siebie "Czemu nie?", zaryzykowałam i jestem zadowolona. Krem ma bardzo fajną konsystencję, jest wydajny i pięknie pachnie. Wybrałam krem do cery wrażliwej. Krem ma w sobie wyciąg z aloesu i ogórka, aktywny cynk i kwas migdałowy. Na opakowania jest napisane: 
Potwierdzona skuteczność (wyniki testów dermatologicznych na skórze z niedoskonałościami): oczyszcza smórę z zanieczyszczeń - 96% (prawda, dobrze oczyszcza), skutecznie likwiduje zaskórniki - 84% (tak), matuje cerę - 64% (nie do końca). Daje kosmetyku 4+/5.



Te dwa kosmetyki kupiłam pierwszy raz na próbę. Szczerze mówiąc pierwszy raz w życiu sobie kupiłam i tonik i fluid (chyba tak to się nazywa ;). Na razie po umyciu twarzy kremowym żelem, wypróbowałam tonik na twarzy, i połączenie tych dwóch rzeczy, na prawdę fajnie matuje. Fluidu nie próbowałam więc nie mogę oceniać. Tonik - 4/5

\

Następną rzecz zakupioną w Rossmanie był nowy żel do ciała, ponieważ ostatni mi się już kończy. Kilka razy w sklepie patrzyłam na żele od Original Source. Wszystkie pachną niebiańsko, ale nie lubię na dłuższą metę słodkiego i "dusznego" zapachu więc wybrałam miętę i drzewo herbaciane. Ślicznie i orzeźwiająco pachnie. Wydaje mi się, że dodane były olejki eteryczne. Dobrze się mydli, a po myciu ciało ładnie pachnie. Ocena - 5/5.


Ostatnim produktem jaki kupiłam jest szampon od Timotei. Wcześniej już kupowałam z Timotei, a z racji tego, że kończył mi się szampon, wybrałam akurat ten. Ładnie pachnie zieloną herbatą, nie ma barwników więc jest przezroczysty, świetnie się mydli i jest na włosy przetłuszczone (mi się grzywka przetłuszcza ponieważ ciągle ją łapie ręką i odgarniam ;) ). Jest to formuła 2 w 1, więc ma też w sobie odżywkę. Kolejną fajną rzeczą jest opakowanie - nie odkręca się, aby nalać, wystarczy przycisnąć na brzeg zielonego kółka na górze, a płyn wylewa się z fajnie wyprofilowanej dziury. Jest to wygodne, przy czym szampon się nie wylewa i prosto otwiera i zamyka. Ocena - 4++/5





4 komentarze:

  1. Swietnego masz bloga :)
    oczywiście obserwuję :)
    zapraszam : arica-sb.blogspot.com ;33

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki wielkie, ale niestety nie przybyło mi, na pewno wspaniałego ;), obserwatora. :( Chętnie odwiedzę twój blog. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog ^^
    zajrzysz do mnie? http://lumi11.blogspot.com/
    dopiero zaczynam, z góry dzięki. pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń

♥Jeden komentarz = jeden uśmiech.♥
♥Komentarz u mnie = komentarz u ciebie.♥
♥Jeśli spodoba mi się twój blog- zaobserwuję.♥
♥Nie odpisuję na spamy, ponieważ nie sa one komentarzami.♥