Nie było mnie długo, gdyż nie miałam jak napisać posta. Jednak po powrocie z Oxfordu znalazłam już czas, aby w spokoju opisać wam przebieg najfajniejszego "obozu" w moim życiu...
W nocy, 6 lipca musiałam się zerwać na samolot, którym doleciałam do jednego z czterech lotnisk Londynu - Luton. Gdyby nie Kasia, która też zdecydowała się mnie znosić przez te pół miesiąca, mój humor byłby bardzo zły przez zarwany sen. W Oxfordzie byłam już około 9 więc miałam kilka godzin na włóczenie się po uroczym miasteczku. Wiele sklepów oraz kafejek obok siebie ciągnęło się przez dwie prostopadłe do siebie uliczki.
Następnego dnia każdy napisał test do przydzielenia w grupy na lekcje. Moja najwspanialsza 13-osobowa grupa rozbawiała mnie tysiące razy przez te cenne dwa tygodnie. W trakcie kursu, po lekcjach albo chodziłam na zajęcia, albo do miasta lub na "lokalne" wycieczki. W weekendy natomiast były wycieczki całodniowe, w sobotę Warwick Castle i Stratford (miejsce urodzenia Shakespeare'a), a w niedzielę - Londyn.
Oprócz tego zwiedziłam słynne oksfordzkie muzeum - Oshmolean Museum, które miało dosłownie po trochu z każdej kultury, z każdego okresu czasu. Fajną "lokalną" wycieczką było też wejście na wieżę St. Mary's Church, z której było widać cały Oxford łącznie z Radcliffe Camera.
Luki czasowe między lekcjami i wycieczkami zapełniały ciekawe zajęcia popołudniowe i wieczorne. Zwykle spędzałam czas z nowo poznanymi przyjaciółmi lub na zajęciach tanecznych. Oprócz tego, w ciągu dwóch tygodni odbyły się cztery dyskoteki.
Pobyt minął jak z bicza trzasnął. Mimo złych warunków (bardzo stare, zapleśniałe pokoje) absolutnie nie żałuję wyjazdu. Dzięki niemu poznałam w sumie 350 wspaniałych osób. :)
Jak wy spędzacie wakacje?
Marzy mi się taki wyjazd <3 Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńamcia-blog.blogspot.com
Najlepsze w takich wyjazdach jest poznawanie ludzi z całego świata i rozmawianie z nimi bez zbędnych uprzedzeń. Mi pozwala wyzbyć się stereotypów na temat obcokrajowców i dowiedzieć się wielu niesamowitych i zwyczajnych rzeczy na temat krajów, o których wcześniej nie wiedziałam praktycznie nic. Na takie obozy mogłabym jeździć co roku, bo czerpię z nich mnóstwo prawdziwej przyjemności 💗
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, zazdroszcze bardzo ;)
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedgeblog.blogspot.com/
Cudowne zdjęcia.. tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńhttp://jesykabloguje.blogspot.com/
swietne fotki, widze wakacje udane :)
OdpowiedzUsuńa od tumblra chyba serio jestem uzalezniona haha
super blog
zapraszam tu:
http://polinakruk.blogspot.com/
piękne zdjęcia, zazdroszczę wyjazdu do Anglii ! *.*
OdpowiedzUsuńhttp://variouseverything.blogspot.com/
Super zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś byłam w Anglii :D